piątek, 13 maja 2016

11. Dziecinne gry.

Chcesz, żebym go wsadził?


Justin’s POV:


Poruszyłem się, wydychając powietrze przez nos, gdy zacząłem się budzić.
Jęknąłem cicho, pozwalając moim oczom otworzyć się, gdy zamrugałem powoli przyzwyczajając się do światła, które było w pokoju, zanim poczułem czyjeś włosy łaskoczące mnie w ramię, gdy ten ktoś się poruszył.
Obróciłem głowę i zobaczyłem policzek Hazel przyciśnięty do mojego ramienia, gdy była pochylona w moją stronę, jej włosy były dookoła jej twarzy, gdy spała ze spokojnym oddechem.
Myśli o tym co zdarzyło się wczorajszej nocy wpadły do mojej głowy, gdy moje oczy spoczęły na jej ustach, a ja mogłem poczuć echo skradzionej satysfakcji ze środka mojego ciała.
Po tym jak ze mną skończyła, oboje zasnęliśmy, co sprawiło tylko, że chciałem jeszcze odwdzięczyć się jej za to jeszcze bardziej niż przedtem.
Ale tylko gdy zacząłem wracać pamięcią do chwil z poprzedniej nocy, usłyszałem dźwięk pukania do drzwi.
Hazel poruszyła się we śnie, gdy wyślizgałem się od niej tak cicho jak tylko potrafiłem, by pójść i otworzyć drzwi. Podniosłem moją koszulę z podłogi i chciałem ją zapiąć, ale przestałem, gdy ktokolwiek kto pukał po drugiej stronie drzwi, nie znał znaczenia słowa cierpliwość i kontynuował uderzanie w drzwi.
Spojrzałem na Hazel, gdy odchodziłem, koc który wcześniej nas przykrywał był zmięty przy jej biodrach i odkrywał górną część jej ciała. Czarny pasek jej stanika spoczywał na jej plecach i gdy miałem już podejść i przykryć ją w razie, gdy ta osoba chciała wejść do środka, pukanie powróciło dwa razy szybsze i dwa razy głośniejsze, sprawiając, że cicho zakląłem.
Przejechałem dłonią po moich włosach, żeby je okiełznać, gdy szedłem w kierunku drzwi, moje stopy tupały po podłodze, zanim je odkluczyłem.
Przekręciłem klamkę otwierając drzwi bez patrzenia kto przyszedł, ale od razu jak to zrobiłem, pomyślałem, że mogłem to zrobić, ponieważ na przeciwko mnie, odzwierciedlając mój zirytowany wyraz twarzy, stał Trent.
- Co ty tutaj robisz? - spytał mnie z grymasem na twarzy, gdy spojrzał na mnie, przeciągając swoje oczy po tym co miałem na sobie, na co jego szczęka się zacisnęła.
- To nie ma znaczenia, co ja tu robię - odpowiedziałem, a on zadrwił do siebie przepychając się obok mnie i wszedł do salonu.
- Hazel! - usłyszałem jak krzyknął. - Dawaj, wstawaj - powiedział, a ja usłyszałem gderanie Hazel, a po tym jęk Trenta.
Zamknąłem drzwi idąc za nim i zobaczyłem jak trzyma się za prawe oko, gdy sfrustrowana Hazel uderzyła głową o kanapę.
- Czy możesz się odpierdolić i dać mi spać - powiedziała do niego ze zmrużonymi oczami, zanim powędrowały one w moją stronę, gdy wszedłem do pokoju,
Jej oczy wylądowały na moich nogach, zanim podążyły w górą i zatrzymały się na chwilę na czymś, co myślałem, że było moją talią, ale wtedy zdałem sobie sprawę, ze jednak nie, gdy jej policzki lekko się zaróżowiły, a ona zrelaksowała się lekko.
- Czy wy się pieprzyliście? - spytał Trent, ton jego głosu wskazywał, że był zdenerwowany, na co Hazel znów się spięła, patrząc na Trenta, który wachlował teraz swoje oko.
Chyba czymś w niego rzuciła.
- Ty i twoja suka jesteście cholernie wścibscy - powiedziała do niego, zanim wstała trzymając koc dookoła siebie swoimi wymanicureowanymi palcami.
Odeszła od nas (ale wciąż była w zasięgu mojego wzroku) nic więcej nie mówiąc i gdy tylko weszła do swojego pokoju, puściła koc, który spadł na podłogę, sprawiając, że uśmiechnąłem się znacząco, gdy zobaczyłem jej jędrny tyłek, okrągły i pełny w koronkowych majtkach, zanim zniknęła za ścianą, a dźwięk zamykanych drzwi rozległ się chwilę później.
Dźwięk zamka od drzwi zabrzmiał, a ja podszedłem do kapany, siadając na niej, nie kłopocząc się z zapięciem mojej koszuli, gdy wyciągnąłem telefon z kieszeni moich spodni, które leżały na podłodze.
Nawet nie patrzałem na Trenta, gdyż jego obecność mnie irytowała. Myśl, że miał tupet przyjść do mieszkania, które zdecydował się rozwalić dla jakichś powodów, sprawiała, że chciałem rzucić w niego coś innego niż poduszka, co mogłoby zostawić stałą szkodę.
Może jego zmieniona twarz wyglądałaby lepiej.
Wypuściłem głęboki oddech przez nos, przeglądając emaile, gdy kontynuowałem ignorowanie go przez resztę czasu, jaki zamierzał tu jeszcze spędzić, ale zrujnował mi to po 15 minutach, gdy się odezwał.
- Więc pieprzyliście się? - spytał mnie, niszcząc mój spokój, który odzyskałem, gdy nie tylko się do mnie odezwał, ale usiadł też na kanapie, tylko dwa miejsca dalej ode mnie.
- Jeśli tak, dlaczego cię to obchodzi? - odpowiedziałem, próbując załagodzić to gryzące i frustrujące uczucie, które miałem w sobie, gdy na niego spojrzałem, ale nie udało mi się to, gdyż moje słowa zostały wypowiedziane złym tonem głosu.
- Bo to moja była - odpowiedział, a ja zamrugałem… Czy on naprawdę do powiedział?
- Natalia to moja była, ale czy kurwa przychodzę i się pytam, czy wkładasz w nią swojego kutasa czy nie? - spytałem i mogłem poczuć, jak moje ciało się poddaje, gdy moja złość we mnie rosła, mój głos robił to samo z każdym słowem.
- Nieważne czy robisz, czy nie, mam prawo wiedzieć - powiedział, a ja zadrwiłem, odkładając mój telefon i spoglądając na niego.
- Masz prawo wiedzieć? - spytałem sarkastycznie. - Ty nawet nie masz pierdolonego prawa tutaj przebywać, po tym jak zdecydowałeś, że przewrócisz to miejsce do góry nogami - prychnąłem na niego pełen złości, wstając i nie uginając się, gdy on również wstał.
- Powinieneś się cieszyć, że nie byłeś tutaj, gdy rozwalałem to miejsce - zagroził mi, a ja ścisnąłem pięści, wyobrażając sobie jego szyję pomiędzy moimi palcami.
- Że tu nie byłem? - spytałem go. - Jakbyś tu mi mógł coś kurwa zrobić - warknąłem, a przestrzeń pomiędzy nami stała się mniejsza, gdy złość, która unosiła się po pokoju, zaczynała być dusząca.
- Myślisz, że nie mogę cię skrzywdzić Bieber - syknął.
- Spróbuj - warknąłem, odpychając go moimi pięściami, na co on się zachwiał i po tym jak odzyskał równowagę, jego pięść uderzyła mnie w żebra.
Instynktownie zignorowałem słabe uderzenie i oddałem cios, moja pięść spotkała się z jego twarzą, gdy usłyszałem za mną tupot stóp odbijających się od podłogi.
- Hej, woah - powiedziała Hazel, dokładnie wtedy, gdy Trent chciał uderzyć mnie kolejny raz, ale zanim mógł to zrobić, jej ciało było pomiędzy nami, a ja zostałem odepchnięty przez małe ręce. - Obydwoje, przestańcie - powiedziała, jej głos był strofujący, co sprawiło, że wydałem z siebie wydech pełen złości, gdy Trent trzymał swoją szczękę, na co zadrwiłem.
Nawet go tak mocno nie uderzyłem… Co za cipka.
- On to zaczął - powiedział Trent, a ja przewróciłem oczami, gdy Hazel się do niego odwróciła.
- Nie bądź kurwa dziecinny - powiedziała, a on spojrzał na nią złowrogim spojrzeniem. - I gdy już przy tobie jesteśmy, wynocha, nie powinieneś tutaj nawet być - powiedziała, a on spojrzał na nią nic nie mówiąc. - Ruszaj się - powiedziała surowo, a on się tylko na nią gapił, następnie posłał głupie spojrzenie w moją stronę, zanim szybko spojrzał na Hazel i zaczął odchodzić. - Strata czasu - wymamrotała pod nosem, obchodząc kanapę dookoła, gdy Trent szedł w kierunku drzwi.
Obserwowałem go, gdy to robił. Nie w odrażający sposób, ale po prostu by mieć satysfakcję z obserwowania jak wychodzi, jakkolwiek, zostało to przerwane, gdy Hazel zawołała jego imię, gdy już otwierał drzwi… tak blisko.
- Zapomniałam ci coś powiedzieć - powiedziała podchodząc do niego, przekręcając pierścionek na swoim środkowym placu, zanim się zrelaksowała.
- Co to by - powiedział, ale przerwał, gdy ręka Hazel weszła w kontakt z jego prawym policzkiem, sprawiając, że jego głowa odwróciła się w drugą stronę, gdy dźwięk kontaktu skóry ze skórą rozległ się po pokoju.
Zadrgałem z bólu, gdy mogłem zobaczyć reakcję jego skóry. Zaczerwieniła się, zanim przykrył ją ręką, patrząc na Hazel zszokowanymi oczami… zasługiwał.
- To za rozwalenie mojego mieszkania - uśmiechnęła się słodko otwierając drzwi i zrobiła gest, by wyszedł. - Teraz możesz wypierdalać - powiedziała, a ja stałem zmrożony, patrząc na nią jak przewraca oczami i wypycha go zza drzwi, zanim zamknęła mu je przed nosem, gdy stracił równowagę. - W końcu - wypuściła z siebie powietrze, zanim poszła do kuchni, zostawiając mnie stojącego jak słup.
Dostałem tę satysfakcję, gdy obserwowałem jak Trent został wyrzucony z jej mieszkania, ale została ona wzmocniona przez fakt, że Hazel się tak obroniła.
to było gorące.
- Chcesz coś do jedzenia? - jej głos zabrzmiał z kuchni, gdy stałem tak jak wcześniej, odtwarzając w kółko tę scenę w mojej głowie, gdy próbowałem ją zarejestrować.
- Ciebie - odpowiedziałem jej, mimo, ze byłem nieobecny myślami, byłem poważny.
Usłyszałem jej rozbawiony śmiech zmiksowany z dźwiękiem krzesła szurającego po podłodze, gdy ruszyłem w kierunku kuchni, wracając do rzeczywistości, widząc ją siedzącą na blacie z czerwonym jabłkiem w ręce, które gryzła.
Teraz miałem czas, żeby się przyjrzeć co miała na sobie, gdyż wcześniej byłem skupiony na tym, by pobić Trenta.
Materiałowe szorty otulały jej uda, zatrzymując się trochę poniżej krągłości jej tyłka, a biała koszulka, która wisiała na jej ramionach miała napis happy zrobiony czarną kursywą, który nadawał jej codziennego wyglądu, gdy kontynuowała jedzenie jabłka.
- Myślisz, że nie mówię poważnie - powiedziałem, a ona uniosła brew, połykając owoc, który miała w buzi, gdy podszedłem do niej, a moje oczy podążyły po jej nogach.
Była szczupła, ale miała też krągłości. Mogłem sobie tylko wymarzyć jakie to uczucie trzymać ja w moich rękach… moje ręce przejeżdżające po jej biodrach, do jej talii, zanim znów przejechałem nimi w dół, gładząc jej skórę moimi opuszkami...
pf, jeśli tylko.
- Jesteś poważny? Nie możesz być poważny - powiedziała, a ja zamruczałem kładąc moje obie ręce po obu stronach jej ciała, moje palce lekko swędziały, gdy fantazja, która utworzyła się w mojej głowie parę sekund temu, już miała efekt na moich zmysłach.
- Ale jestem - powiedziałem, moje oczy podążyły w górę, obserwując jak jej źrenice rozszerzyły się w cieniu, który spowodowałem stając na przeciwko niej.
- Ja… nie sądzę, że jesteś… - powiedziała, jej słowa były powolne i lekko zdystansowane, gdy patrzała się na mnie, chwilowo łamiąc kontakt wzrokowy, gdy jej oczy przeskoczyły na moje usta, potem znów do moich oczu.
- Jesteś pewna? - spytałem i usłyszałem jak przełyka, na co mały uśmieszek pojawił się na mojej twarzy, gdy wydobyła z siebie uh huh, a jej ton pokazał, że była rozproszona, gdy obserwowałem jak podświadomie oblizuje usta. - Sprawdźmy tą teorię - droczyłem się z nią, a ona spojrzała na mnie zdezorientowanym wzrokiem, gdy się pochyliłem i przycisnąłem moje usta do jej.
Dźwięk jabłka wypadającego z jej rąk był daleki, ale mogłem usłyszeć delikatne odbijanie się go, gdy spadło z blatu na podłogę, gdy poczułem ruch jej ust na moich.
Jej ręce przejechały po moich ramionach do mojej szyi, gdy moje ułożyły się na jej biodrach, przyciągając ją do siebie i rozkładając jej nogi moim ciałem pomiędzy nimi.
Jej usta były gładkie i miękkie, gdy oderwała je na chwilę, zanim znów przycisnęła je do moich, powodując, że słyszalny był mały dźwięk pop.
Jej palce zaplątały się w moich włosach, gdy mogłem poczuć, jak gorąco narasta w czubkach moich palców u stóp i powoli porusza się w górę mojego ciała, gdy kontakt jej ust z moimi sprawił, że obrazy z ostatniej nocy przejęły mój zmysł wzroku.
Warknąłem w jej usta, jej ręce zjechały w dół po moich ramionach do mojej klatki piersiowej, gdy zepchnęła moją odpiętą koszulkę z moich rąk.
Zdjąłem ją i westchnąłem głęboko, gdy wzięła moją dolną wargę w zęby, drocząc się za mną, następnie puściła ją pozwalając jej wrócić na swoje miejsce, zanim dziobnęła mnie w usta, sprawiając, że otworzyłem moje oczy, spotykając jej.
Uśmiechnąłem się pewny siebie, powoli patrząc w jej oczy. Jej źrenice teraz rozszerzone przez oczekiwanie na rozkosz, gdzie moją misją, było jej dać właśnie ją.
Rozkosz.
Coś, co udało się jej wczoraj dać mnie.
Pocałowałem jej usta delikatnie, ale gdy zaczęła oddawać pocałunki, moje usta zaczęły zjeżdżać niżej.
Całowałem jej szczękę, pozwalając moim ustom rozdzielić się, gdy polizałem jej skórę, gdzie wiedziałem, że był jej słaby punkt.
Był zaznaczony moją wcześniejszą malinką, jej skóra miała głęboki odcień czerwieni, z odrobinkami fioletowego, sprawiając, że uśmiechnąłem się, gdy usłyszałem jak jej oddech stawał się głębszy i cięższy.
Jej klatka piersiowa unosiła się i opadała dotykając mnie, w stale rosnącym tempie, a moje ręce zjechały poniżej jej bioder, do jej ud… jej skóra rozgrzewała się pod dotykiem moich palców.
Jej gardło zawibrowało, gdy jęk opuścił jej usta, kiedy dotarłem zębami do jej obojczyka.
Mogłem poczuć jej perfumy, ten sam upajający zapach, który sprawił, ze miałem miękkie kolana.
Miał w sobie tyle głębi, zapach, który mógł być opisany tylko jako uwodzący, zanim stawał się niesamowicie słodki, łamiący się w coś, co było po prostu… niesamowite.
- Dobrze pachniesz Haze - zamruczałem w jej skórę, gdy przycisnęła moją głowę w stronę jej szyi, zamruczała pod nosem, gdy przycisnąłem usta do jej klatki piersiowej, zostawiając małe pocałunki do góry po jej szyi, gdy moje ręce pieściły delikatnie jej skórę.
Korzystałem z mojego czasu, trzymając ją w moich rękach, gdy powoli przesuwałem je do wewnętrznej strony jej ud. Moje ręce wsunęły się pod jej spodenki, jej ciepło odbijało się od moich dłoni, gdy położyłem je na niej, jej koronkowe majtki łaskotały mnie w moje palce, gdy delikatnie się wierciła.
Włożyłem moje ręce głębiej, mój palec wskazujący bawił się gumką od jej majtek, gdy kontynuowałem zasypywanie jej szyi pocałunkami,
Pociągnąłem za gumkę i usłyszałem jak Hazel wydaje z siebie ciężki oddech, zanim puściłem ją, by wróciła na swoje miejsce, sprawiając, że Hazel zaskomlała, a jej paznokcie drapały moje ramiona, sprawiając, ze uśmiechnąłem się znacząco, gdy przejechałem moimi rękoma wyżej i złapałem za gumkę od jej szortów od środka i ściągnąłem je z jej nóg, a potem stóp, patrząc na nią.
Jej jasnoróżowa koronkowa bielizna nadawała jej tylko niewinnego wyglądu, ale po tym, co wydarzyło się wczoraj, zgaduję, ze była ona całkiem inna.
Przejechałem palcami po górze jej nagich ud, końcówka mojego palca wskazującego przejechała po jej majtkach, a ja jęknąłem, gdy poczułem, że jej podniecenie zwilżało materiał.
Podążyłem za tym moim kciukiem, zanim  nacisnąłem pewne miejsce, na co wydała z siebie pięknie usatysfakcjonowany jęk, który odbijał się w moich uszach, gdy pocierałem ją przez tkaninę.
- Justin... - jęknęła, jej głos trzymał w sobie zdesperowany ton, gdy ruszyła swoimi biodrami, sprawiając, że moje palce nacisnęły na nią jeszcze bardziej...boże była tak kurewsko mokra. - Kochanie proszę - zajęczała, a ja uśmiechnąłem się pewny siebie, patrząc na jej zamknięte oczy, delikatny, skoncentrowany wyraz ozdabiał jej twarz, a jej policzki były koloru jej bielizny...
- Co chcesz? - spytałem, mój głos był niski, a widok i dotyk jej podniecenia sprawił, że moje ciało pociemniało z pośredniej przyjemności… ja jej to zrobiłem.
- Ciebie - wyjęczała, a ja wypuściłem lekki chichot, nie tylko drocząc się z nią fizycznie, ale też werbalnie.
- Gdzie? - zamruczałem, przyciskając moje usta do gorącej skóry jej szczęki, gdy poczułem jej ręce na moich, kierujące je dokładnie tam, gdzie ich pragnęła.
- Tutaj - zaskomlała, a ja mogłem poczuć jak jęk buduje się w moim gardle, gdy prowadziła moje palce.
- Właśnie tutaj? - spytałem ochrypłym głosem, a ona wydobyła z siebie uh huh, na co ja pociągnąłem za jej bieliznę, pozwalając zsunąć się jej po jej nogach, zanim przyciągnąłem ją do siebie tak jak mogłem, by nie spadła z blatu, zanim uklęknąłem, stając twarzą w twarz z jej cipką.
...boże, była piękna.
Oblizałem moje usta i włożyłem ręce pod nią, zarzucając jej nogi na moje ramiona, w związku z tym przyciągnąłem ją bliżej do swojej twarzy, zanim spojrzałem w górą, widząc jak patrzy na mnie wzrokiem pełnym pożądania, przygryzając delikatnie swoją dolną wargę.
Obniżyłem moją twarz, moje policzki ocierały się o jej uda, gdy zacisnęła swoje nogi dookoła mnie.
Przycisnąłem moje usta do wewnętrznej strony jej uda, wciąż obserwując ją, gdy czułem jak jej skóra staje się coraz to bardziej gorętsza, gdy zbliżyłem się do wierzchołka jej ud. Gdy to zrobiłem, wzdrygnęła się i zaskomlała, zanim mój wzrok przeniósł się z powrotem na dół, z małą, satysfakcjonującą myślą w mojej głowie.
Jej cipka błyszczała z podniecenia, a ja zaciągnąłem się lekko, niski jęk opuścił moje gardło, na jej zapach… Ciekawe czy smakuje tak samo dobrze jak pachnie.
Przejechałem po niej moimi ustami, jej słodka esencja pozostała na nich, a z jej ust wydał się znużony jęk.
Mogłem ją posmakować, gdy zassałem moją dolną wargę i od razu gdy to zrobiłem, mój uścisk na jej udach, który trzymał jej nogi rozłożone, stał się mocniejszy.
Rozpłaszczyłem mój język, moja twarz była przyciśnięta do moich palców, gdy dałem jej łechtaczce droczące się liźnięcie.
- O mój boże - zapiszczała, a ja uśmiechnąłem się, przygryzając wargę, zanim znów to zrobiłem. - Justin, nie drocz się - zaskomlała bez tchu, a ja spojrzałem na nią, jej oczy spoglądały na mnie, ciemne z mikstury pożądania i frustracji.
Gdy na nią patrzałem, dałem jej cipce jedno, długie liźnięcie, obserwując jak jej oczy się zamknęły, a usta ułożyły się w kształt litery o gdy piękny dźwięk jej jęku, wydobył się z jej ust, odbijając się z powrotem do moich uszu.
- Chcesz tak? - spytałem, a ona zamruczała, ton jej głosu był przepełniony pożądaniem, a lekki uśmiech pojawił się na mojej twarzy, zanim rozdzieliłem moje usta, całując ją.
Jej podniecenie przyległo do moich ust, zanim wytknąłem mój język, pokrywając jej kłębek nerwów, sprawiając, że jej ciało zadrgało, a jej nogi zacisnęły się w okół mojej głowy,,,nie żebym narzekał, co nie.
Użyłem dostatecznego nacisku, ssąc delikatnie, gdy podążałem moimi oczami, zanim się zamknęły.
Przeszedłem do mojego własnego, małego świata, gdy ona ukazywała swoje podniecenie, jej jęki tylko mnie zachęcały.
Rozdzielając jej fałdki czubkiem mojego języka, przejechałem po niej w górę, łapiąc jej łechtaczkę w moje usta i wtedy usłyszałem jej skowyt, przeklinając cicho, gdy zaplątała swoje palce w moje włosy.
Hmm… podoba się jej to...
Powtórzyłem ten ruch i poczułem na moich ustach jak jej cipka cieknie, sprawiając, ze uśmiechnąłem się, gdy kontynuowałem wylizywanie jej, smakując ją do momentu, w którym już wiedziałem, co lubi.
- Justin - wydyszała, gdy zamknąłem moje usta, zanim wypuściłem delikatny oddech na jej błyszczącą cipkę.
Zapiszczała, przyciągając moją głową bliżej jej, na co się uśmiechnąłem, gdy rozłożyłem mój język, przejeżdżając po niej.
Drażniłem jej dziurkę czubkiem mojego języka, ostre westchnięcie, po którym nastąpiło zapiszczane kurwa, tylko pobudziło moje skupienie na tym miejscu,
Trzymałem jej nogi rozłożone, gdy próbowała znowu je zamknąć, mój język zanurzał się w niej lekko, gdy zbierałem jej podniecenie i połykałem je parę sekund później, gdy zacząłem pojmować, jak rzeczywiście smakowała.
Była słodka, z delikatną nutką piżma, co tylko sprawiało, że chciałem jej więcej… i więcej.
- Boże, smakujesz tak dobrze - zamruczałem o nią, a niski jęk uciekł z jej ust, gdy ssałem jej cipkę, jej zapach i smak sprawiały tylko, że w rezultacie zacząłem się ślinić.
Polizałem pomiędzy jej wargami, zanim znów zacząłem ssać jej łechtaczkę,
- Ugh, boże - zajęczała głośno, mój język pokrył jej łechtaczkę, gdy dźwięk jej oddychania wzrastał z każdym liźnięciem.
Znów wyjęczała moje imię, a ja mogłem poczuć jak mój kutas twardnieje w ramie moich bokserek, na ten dźwięk.
Jej palce pociągnęły za moje włosy, sprawiając, ze warknąłem w jej cipkę, co sprawiło, że wyrzuciła z ciebie przekleństwo. Mogłem poczuć na moich plecach, jak jej palce od stóp zawijają się, gdy kontynuowałem lizanie jej cipki, ale jej ciało zatrzęsło się, kiedy podniosłem moją lewą rękę i położyłem ją na wewnętrznej stronie jej uda.
Mój kciuk naciskał na jej otwarcie, a ona sapnęła, gdy na nią spojrzałem.
Włożyłem mój środkowy palec do moich ust, zanim go z nich wypuściłem i jeździłem nim w kółko po jej dziurce. Ruszyła biodrami i mój palec zanurzył się w niej, a następnie od razu wynurzył.
Jezu Chryste, była ciasna.
- Skarbie - zajęczała, moje uszy powitały dźwięk jej satysfakcji, gdy przyzwyczaiłem się do sposobu w jaki nazywała mnie kochaniem albo skarbem.
- Chcesz, żebym go wsadził? - spytałem mrocznie.
- T-tak - zaskomlała przygryzając swoją dolną wargę, zanim wsunąłem w nią mojego palca, jej ścianki uciskały na niego, gdy zacząłem go wyciągać. - Kurwa… - przeciągnęła, a ja oblizałem usta, obserwując jak mój palec zanurza i wynurza się z jej cipki.
Przycisnąłem mój kciuk o jej łechtaczkę, ruszając nim w kółko, gdy poczułem jak zaciska się na mnie jeszcze bardziej, gdy wkładałem i wyciągałem moje palca, słysząc jak jęczy głośno z satysfakcji.
Nie spieszyłem się, gdy wyprostowałem się i stałem na przeciwko niej, moja ręka wciąż znajdowała się pomiędzy jej nogami, mój palec wciąż poruszał się w niej w regularnym tempie.
Jej ręka przejechała od czubka mojej głowy, po mojej klatce piersiowej do mojego penisa, zakrytego bokserkami.
Jęknąłem, gdy wsadziła swoją rękę do moich bokserek, jej palce owinęły się w okół mojej długości, co w rezultacie spowodowało, że wcisnąłem w nią mój palec, na co sapnęła.
Skinąłem moim palcem, który był w niej, jego czubek wbijał się w jej gąbczaste ściany, a jej oddech zaczął drżeć.
Jej głowa leżała na moim ramieniu, gdy małe jęki opuszczały jej usta, tym bardziej zawijałem mój palec. Jej cipka zaczęła zaciskać się na moim palcu i wtedy wiedziałem, że była blisko.
Jej ciało się wygięło w moją stronę, gdy pocierałem jej łechtaczkę, a ona jęczała moje imię, sprawiając, ze moja długość pulsowała w jej ręce.
- Lubisz to kochanie? - spytałem niskim głosem, gdy ruszała biodrami i ocierała się o moją rękę, małe kwilenie opuściło jej usta. - Lubisz, gdy robię ci palcówkę? - zamruczałem.
- Uh huh - wydyszała, gdy zawinąłem mój  palec pod innym katem, sprawiając, ze krzyknęła. - Justin - zapiszczała, a ja jęknąłem, gdy moje imię zjechało z jej języka w ekstazie, a jej ciało zaczęło się trząść. - O kurwa - zaskomlała, jej mięśnie spięły się, gdy jej nogi dosłownie zamknęły się w okół mojej ręki.
- Dojdziesz dla mnie? - jęknąłem, gdy poczułem jak trzyma mój palec w śmiertelnym uścisku.
Kurwa, nie mogę się doczekać, aż w niej będę.
- Dalej kochanie - zachęcałem ją mrocznie, gdy jej oddech stał się nierówny i w parę sekund osiągnęła punkt kulminacyjny.
- Kurwa, kurwa, kurwa - zaskomlała, gryząc moje ramię, gdy jej ciało trzęsło się, jej biodra ocierały się o moją rękę, gdy schodziła ze swojego orgazmu na moich palcach.
Mogłem poczuć jak jej cipka kurczy się, gdy to robiła, jej podniecenie było na moim palcu, gdy wyciągnąłem go z niej i włożyłem do moich ust.
Rozkoszowałem się jej smakiem, jej słodkie soczki, sprawiały, ze chciałem zrobić to wszystko jeszcze raz.
I moje ciało miało własny umysł, gdy znów się pochyliłem.
Wylizałem ją do czysta, gdy ona starała się odepchnąć moją głowę, kiedy mój język wszedł w kontakt z jej łechtaczką.
Już ciężko oddychała, a ja uśmiechnąłem się pewny siebie, ssąc jej kłębek nerwów, sprawiając, że krzyknęła.
- Justin...kurwa...nie - zaklęła, gdy trzymałem jej nogi szeroko, tworząc sobie drogę, by pójść dalej, podczas gdy ona prosiła mnie, żebym przestał.
Ssałem jej cipkę, liżąc tyle, ile udało mi się za jednym razem i w przeciągu minuty miałem ją w moich rękach, trzęsącą się jeszcze raz, gdy znów doszła.
- Już nie - wydyszała, jej klatka piersiowa podnosiła się i opadała w szybkim tempie, gdy dosłownie pociągnęła mnie za brodę, żebym wstał i zamknęła swoje nogi, gdy w droczący sposób jeździłem po nich rękoma.
- Dlaczego nie, sądzę, że smakujesz całkiem kurewsko dobrze? - powiedziałem, obserwując jak jej policzki stają się jeszcze ciemniejsze niż były, co było spowodowane ciepłem stworzonym przeze mnie...nie żeby brzmieć śmiało czy coś.
- Zamknij się - powiedziała, jej ton wciąż był lekko pozbawiony tchu, gdy odzyskiwała swój oddech, co sprawiło, że byłem zadowolony z siebie i zgaduję, ze było to widać, zanim znów się odezwała. - Jesteś dupkiem - powiedziała do mnie, kładąc rękę na jej unoszącej się klatce piersiowej, a ja zaśmiałem się, oblizując usta.
- Niesamowicie gorącym dupkiem, który wie jak sprawić kobiecie orgazm - powiedziałem, a ona spojrzała na mnie zmrużonymi oczami, na co ja uśmiechnąłem się do niej szeroko, gdy jej policzki rozpaliły się w 7 odcieniach czerwieni.
- Pieprzyć cię.
- Niedługo kochanie, niedługo - uśmiechnąłem się do niej znacząco, a ona stłumiła swój zuchwały uśmiech, przez wpychanie języka w policzek, ale ja wciąż mogłem go zobaczyć.
- Jesteś taki pewny siebie - powiedziała żartobliwie, popychając mnie delikatnie, gdy zsunęła się z blatu stojąc na przeciwko mnie, gdy schyliła się podnosząc swoją bieliznę i naciągnęła ją z powrotem na nogi, gdy delikatne usatysfakcjonowane westchnienie opuściło jej usta.
- W jaki sposób, bo wiem, że jestem większy niż inni kolesie - droczyłem się z nią żartobliwie, gdy odeszła ode mnie, spoglądając na mnie z rozbawionym wyrazem twarzy. - Hej, no dalej, chcesz mnie tutaj zostawić z erekcją, gdy ja sprawiłem, że doszłaś dwa razy, to niesprawiedliwe - krzyknąłem za nią, a ona zachichotała pokazując mi środkowy palec, gdy ode mnie odchodziła. - Myślałem, że gramy w tenisa - zaśmiałem się, a ona odkrzyknęła.
- Gramy, ja zaserwowałam, a ty dzisiaj. Niedługo możemy zagrać porządnie - powiedziała, sprawiając, że zaśmiałem się, gdy zarejestrowałem jej figlarne słowa.
Ona jest po prostu… całkowicie inna.

---------------------------
Dodawałam rozdział w trakcie tygodnia, ale coś nie pykło.
Z komentarzami też coś nie pykło, oh well.
Następny w ten weekend, prawdopodobnie w niedziele, ale lepiej, zeby z komentarzami teraz pykło.
Następny rozdział powinien juz byc zedytowany poprawnie.
to chyba na tyle
ciao

3 komentarze: